Prywatnie, cichcem, do szuflady. Dla koneserów, na cudzą ścianę, pro publico bono. Bo ręka puszczona samopas się narowi. Bo nulla dies sine linea.

2013-06-07

Psiulki. part I

Obserwacji trawnikowych część pierwsza.























 Jedna blogerka napisała do tego stosowny wierszyk nawet:

Na trawniku, panie władzo,
pańcia pieski wyprowadzo.
Jeden piesek i trzy suki,
strach już wyprowadzać wnuki!
Pierwsza tłusta leży w chwastach
tłuszczem ciało jej porasta.
Ta z kolczatką, groźna - druga
wciąż debilkę z siebie struga.
Jej to lepiej nie zaczepiaj
nogi za pas i uciekaj!
Inna sprawa jest pieseczka:
oczy mówią: WOW, jest cieczka!
Widać takie miał zyczenie-
co zaułek - nowe szczenię.
Panie władzo, ja wyśpiewam
co codziennie widzi Newa!

3 komentarze:

  1. Na trawniku, panie władzo,
    pańcia pieski wyprowadzo.
    Jeden piesek i trzy suki,
    strach już wyprowadzać wnuki!
    Pierwsza tłusta leży w chwastach
    tłuszczem ciało jej porasta.
    Ta z kolczatką, groźna - druga
    wciąż debilkę z siebie struga.
    Jej to lepiej nie zaczepiaj
    nogi za pas i uciekaj!
    Inna sprawa jest pieseczka:
    oczy mówią: WOW, jest cieczka!
    Widać takie miał zyczenie-
    co zaułek - nowe szczenię.
    Panie władzo, ja wyśpiewam
    co codziennie widzi Newa!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ślepa jestem chyba.
    Takiej perły nie zauważyłam - tylko myk, cyk i w nogi.
    To się więcej nie powtórzy.
    Za to psiulki - wręcz przeciwnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. hahah, dzięki za zamieszczenie wierszyka ;)
    Masz następne dwa :) Twoje dzieła po prostu zapładniają moją półkulę do tych wierszyków, które powstają na poczekaniu wręcz. Łaczą się jak Guanina z Cytozyną i Adenina z Tyminą. ;)

    OdpowiedzUsuń

Proszę sobie folgować

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...