Prywatnie, cichcem, do szuflady. Dla koneserów, na cudzą ścianę, pro publico bono. Bo ręka puszczona samopas się narowi. Bo nulla dies sine linea.

2015-04-17

Czerwony Kapturek u okulisty

























Jeden z rysunków do Nieznanych Dziejów Kapturka, obejmujących sceny tak zbereźne, że aż bezeceńsko lubieżne, dlatego ich tu nie zaprezentujemy, skupiając się dla odmiany na problemach medycznych. Niewiele się wspomina o pozytywnych cechach charakteru wilka, który był ogólnie wesoły i lubił robić Kapturkowi frywolne niespodzianki. Nikt mu jednak nie powiedział, że w przypadku zaniechania manikjuru, może to skutkować u Kapturka koniecznością wizyty u okulisty i pilną potrzebą przeszczepu wydrapanej rogówki (dawcą został leśniczy, który, na swoje nieszczęście, zadarł z kłusownikami. Lekko niepokojąca wydaje się całkowita zgodność tkankowa, nie będziemy jednak szargać opinii matce Kapturka, która już podpadła opiece społecznej za wysyłanie dziecka samego do lasu bez gogli noktowizyjnych).
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...