Prywatnie, cichcem, do szuflady. Dla koneserów, na cudzą ścianę, pro publico bono. Bo ręka puszczona samopas się narowi. Bo nulla dies sine linea.

2015-10-01

Grzybobranie czyli śpiewający smok

W środku sezonu grzybowego czas obalić przekonanie, że smoki żywią się pieczonymi owcami, od czasu do czasu zagryzając zwęglonym pasterzem. Gdyż jak każdy mądry, nawet jeśli mityczny, zwierz, stawiają na sezonowe dary natury. Z blaszkami!
Tymczasem jak konsumenta po niektórych grzybkach trzepnie, to można potem zaśpiewać coś takiego [niebieski song z lektorem]  (Że nie wspomnę o pisaniu takich kawałków)




































Festiwal Grzyba odbywał się już kiedyś tutaj [klik]
 .........
A obecny tu smok, niechaj przypomnę,  pochodzi z antologii bajek blogerskich [klik]

10 komentarzy:

  1. Smok wygląda na malucha, azaliż? Taki wielkości koniczyny. To tłumaczyłoby, dlaczego tak rzadko widuje się smoki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wystarczy mu nadać imię Nystat i od razu, choć mały, zrobi się częściej spotykany. Ah, to czarne poczucie humoru ;)

      Usuń
  2. Smok ziewa, bo skuteczne grzybobranie jest bardzo nużące. Co innego grzybobranie bez grzybów... U nas teraz tylko te drugie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Raz na grzybach spotkaliśmy różowego jednorożca.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale co z tym biednym zwęglonym pasterzem?

    OdpowiedzUsuń
  5. Trafiłam tu po raz pierwszy. :) Ciekawe skojarzenia. :)

    OdpowiedzUsuń

Proszę sobie folgować

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...