Obserwacji trawnikowych część pierwsza.
Jedna blogerka napisała do tego stosowny wierszyk nawet:
Na trawniku, panie władzo,
pańcia pieski wyprowadzo.
Jeden piesek i trzy suki,
strach już wyprowadzać wnuki!
Pierwsza tłusta leży w chwastach
tłuszczem ciało jej porasta.
Ta z kolczatką, groźna - druga
wciąż debilkę z siebie struga.
Jej to lepiej nie zaczepiaj
nogi za pas i uciekaj!
Inna sprawa jest pieseczka:
oczy mówią: WOW, jest cieczka!
Widać takie miał zyczenie-
co zaułek - nowe szczenię.
Panie władzo, ja wyśpiewam
co codziennie widzi Newa!
Na trawniku, panie władzo,
OdpowiedzUsuńpańcia pieski wyprowadzo.
Jeden piesek i trzy suki,
strach już wyprowadzać wnuki!
Pierwsza tłusta leży w chwastach
tłuszczem ciało jej porasta.
Ta z kolczatką, groźna - druga
wciąż debilkę z siebie struga.
Jej to lepiej nie zaczepiaj
nogi za pas i uciekaj!
Inna sprawa jest pieseczka:
oczy mówią: WOW, jest cieczka!
Widać takie miał zyczenie-
co zaułek - nowe szczenię.
Panie władzo, ja wyśpiewam
co codziennie widzi Newa!
Ślepa jestem chyba.
OdpowiedzUsuńTakiej perły nie zauważyłam - tylko myk, cyk i w nogi.
To się więcej nie powtórzy.
Za to psiulki - wręcz przeciwnie ;)
hahah, dzięki za zamieszczenie wierszyka ;)
OdpowiedzUsuńMasz następne dwa :) Twoje dzieła po prostu zapładniają moją półkulę do tych wierszyków, które powstają na poczekaniu wręcz. Łaczą się jak Guanina z Cytozyną i Adenina z Tyminą. ;)