Zatem będzie okoliczna scenka z samotną matką kosmatą, w nocnym anturażu, z dzieckiem jedzącym kolację ("Nie garb się!"). Zwróćmy uwagę na praktyczny biusthalter z kokosa, tropic-pareo z liści, kostne biżu z resztek kłusownika, który zaniemógł oraz epolety z deczek (od) słoików wyrzuconych przez turystów plus trzonowce dziadka.
Jest szyk, matka idzie na balety. To zrozumiałe, ponieważ jak donosi astroweb "naprawdę wszystko może się zdarzyć, ponieważ Małpa jest ze swej natury nieprzewidywalna".
Miłego roku małpy zatem.