Prywatnie, cichcem, do szuflady. Dla koneserów, na cudzą ścianę, pro publico bono. Bo ręka puszczona samopas się narowi. Bo nulla dies sine linea.

2016-02-11

Bardzo długa rozmowa telefoniczna

W trakcie której obowiązkowo należy bazgrolić na serwetce, w kalendarzu  lub w notesiku.

Mam bardzo ładny, niebieski kalendarz z dużą ilością pustych stron na notatki. Oraz a także mam notesik gdzie zapisuję nowopoznane słowa trudne i angielskie ;). Oraz piszę ordynarne choć urocze wierszyki. Niestety następnie ktoś do mnie dzwoni, rozmowa długa jest, ręcom nudzi się i już nigdy nikt się nie dowie o czym rymowałam i jakie to były słowa.

Od gadania człowiek chrypnie a język mu puchnie.


15 komentarzy:

  1. O, pokaż mi nasze!
    Ty masz tak cudnie w głowie :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę podpisywać a potem niespodziewanie wydzwaniać do tych, którzy zniszczyli mi najwięcej notatek ;).

      Usuń
  2. "pokaż mi swoje zwoje, mała"

    OdpowiedzUsuń
  3. urocze wierszyki - pokaż :P

    OdpowiedzUsuń
  4. aaale fajne! i dobrze, ze nie zapomnialas mimo to o zanotowaniu najwazniejszych spraw biezacych. o sandaczu znaczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W trakcie rozmowy wynikają ważne kwestie warte zanotowania ;)

      Usuń
  5. Też tak robię.
    Telefon + materiał piśmienny = palce same rysują, bez mojego nadzoru...
    Ileż ważnych dokumentów przestało w ten sposób istnieć... ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie narzekajmy, bo mogłyby robić coś gorszego, te palce, np dłubać. Gdzieś.

      Usuń
  6. Ha, to musiała być naprawdę długa rozmowa! I potrafisz się skupić na wszystkich detalach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie klasyfikuję tego jako detale, lecz linearnie wypsiałe bohomazy ;)

      Usuń

Proszę sobie folgować

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...