Prywatnie, cichcem, do szuflady. Dla koneserów, na cudzą ścianę, pro publico bono. Bo ręka puszczona samopas się narowi. Bo nulla dies sine linea.

2013-08-18

Smokopies kontratakuje!

(...) wzniesiony wiecznie nad bałwany, bez drżenia w twarz patrzący sztormom i cyklonom (...)
No toż cały Piesmok!

 I wcale nie sugeruję, że bałwanami są ci, którzy w takich okolicznościach sztormowej przyrody pozostali w domach (wszyscy w pracy, oprócz pani Helenki, która bierze silne leki, więc takie widoki to dla niej nic takiego;)

3 komentarze:

  1. Kiedy noc nad miasta płynie
    sen nikogo nie ominie.
    Wpływa cicho przez lufciki,
    miesza w mózgach równe pliki.

    Potem jakoś je układa:
    część wyrzuca, nie wypada
    bowiem śmieci w głowie nosić
    trzeba chwasty w mózgu kosić.

    Sen się wije, cuda plecie
    czyś dorosły czy tez dziecię
    niebieskimi cud barwami
    każdego z nas nocą mami.

    O czym śnisz chłopczyku chory
    w drugim oknie z lewej strony?
    No a ty, dziewczynko mała,
    którą matka skatowała?

    A ty, słodkie i nerwowe
    z krótsza nogą, z drenem w głowie
    i syneczku potentata
    który dostał ot, tak, fiata?

    Czy sny dzieci są te same
    czy im równo odcinane
    z długich zwojów, kłębów nieba
    czy ich mają ile trzeba?

    Niech każda świata istota
    Ma na własność pieso-smoka,
    by ją dnia każdego bronił
    choroby i strach przegonił!

    Każdy swojego piesmoka
    ma hodować i w pysk cmokać
    I uważać na lekarstwa
    bo niektóre, silne draństwa!

    :*

    OdpowiedzUsuń
  2. *
    Ja tu mówię o Helence
    która chyba zjadła więcej...

    OdpowiedzUsuń

Proszę sobie folgować

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...