Prywatnie, cichcem, do szuflady. Dla koneserów, na cudzą ścianę, pro publico bono. Bo ręka puszczona samopas się narowi. Bo nulla dies sine linea.

2013-11-21

Więzy rodzinne


6 komentarzy:

  1. Mam ja z Tobą dwójkę dzieci-
    rzecze satyr zgrabnej pani-
    czas tak szybko wszakże leci,
    że nie zdążam być na fali.

    Mamy razem chłopca synka
    oraz córcię suczkę burą?
    Czy mi się coś poplątało
    i stało się wielką bzdurą?

    Kręci mi się, gdzie jesteście-
    czy ty w pracy, u fryzjera,
    czy syn w szkole, czy na mieście
    i gdzie pies się poniewiera?

    Wpadłem więc na pomysł srogi
    i na linkę was nawlekę
    przywiązując was do nogi
    żadne z was mi nie ucieknie!

    Ja tam wiem, że zaufanie
    miłość, przyjaźń tu zostanie,
    lecz, by pewnym mam być was
    muszę zawsze wiązać was!

    OdpowiedzUsuń
  2. PandeMonia właśnie rzekła,
    żem nie satyr, lecz chabeta!
    I że latam chyba z gazem,
    bo jestem ja wszak pegazem!

    Wszystko mi się poplątało,
    jakby zwojów było mało!
    aaaa!

    :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Na rodzinę mam dowody-
    moje dwa nasieniowody.
    (To jest to, czym was krępuję
    oraz ciasno obwiązuję).

    Wet już chciał mnie wykastrować
    i podbrzusze wynicować,
    ale znalazłem metody
    na te dwa niasieniowody!
    ha!

    OdpowiedzUsuń
  4. nie ha!, tylko hej, kolęda, kolęda!
    Pomyliłam se.

    OdpowiedzUsuń
  5. No i co ja mogę, no co?
    Jeno na kolana i na pysk!
    Nie widzę inaczej.
    :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Nasieniowody - przednie.
    Nie wiem, o czym myślałam ale teraz widzę że na pewno o tym ;)

    OdpowiedzUsuń

Proszę sobie folgować

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...