W tym sezonie chciałam zostać tatuażystką. Przez chwilę pojawił się mikry jak kuleczka w długopisie cień szansy. Co prawda, to zawsze w lecie, opatrzona licznym skupiskiem żenujących, floresowych habazi na plecach, łydkach i ramionach, mam na to ochotę.
Tymczasem pewnego popołudnia odwiedzający mnie kolega zaproponował żebym coś na próbę zaimprowizowała. Pod ręką tylko długopis niebieski, którym na początku spodządzilim listę ulubionych rzeczy dawcy pleców (lista owa nie nadaje się do prezentacji, jedyne co mogę z niej przytoczyć to łowienie ryb i palenie papierosów, które skumulowało się w postaci kopcącego śledzia poniżej ;)
Kolega zażyczył też sobie męski motyw w postaci scenki z tygrysem, który rozrywa węża. Lub, być może, odwrotnie. No to Yolo! działamy. Prosz:
Nikt nie mówił jak KONKRETNIE wąż ma tygrysa rozrywać. Oraz gdzie. Oraz, że tygrys ma nie mieć problemów z orientacją, i nie chodzi o tą w terenie. (Czaszka gratis!)
Mówcie, co chcecie, śledź jest fajny, a dymowa fala za nim ciągnie się za nim długo, by zniknąć w chaszczach na klacie, gdzie też pozostał zaplątany długopis, gdy kolega postanowił jednak... uciec w trybie pilnym ;).
No cóż, pierwsze koty za płoty, jak to mówią.
I śledź.
Wszyscy na rysunku wyglądają na bardzo zadowolonych :)
OdpowiedzUsuńKolega zapewne też był - tyle miziania długopisem!
UsuńA jak kolega fajny, to i Newa była.
Wyobraź sobie, Jarecko, że niektórzy nie są zadowoleni, wyrywają się i trzeba ich wiązać sznurkiem konopnym albo podać herbatkę z eterem. Co za utrapienie! ;)
UsuńOczywiscie ze sledz jest fajny! Kto twierdzi inaczej, ten okoń!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńO koń! No na boga, kto tak nazwał rybę?!
UsuńTen śledź "pachoż" bardziej na piranię!? :D :D :D
OdpowiedzUsuńAle kurzy dość nonszalancko! Może być! :P
Kolegę trzeba było najpierw potraktować gorącym woskiem - zachowałby się długopis przynajmniej!!! :D :D :D
Dzień dobry, witam i kłaniam się uprzejmie! :)
Witam, witam :). Właściwie to, być może, miałam na myśli krzyżówkę śledzia ze szczupakiem, hm.
UsuńJak kurzyć to tylko nonszalancko! Ale bez zadymy.
Z długopisami to bywa tak jak z zapalniczkami, że raz wydane raczej nie wracają.
Ja bym nawet dała Ci rękę do wydziarania, dlaczego nie :) kiss
OdpowiedzUsuńTylko tę, co wiersze pisze :). Chyba, żebyś chciała pisać w trakcie, to może być druga.
UsuńWszystko mam w głowie, ręce są Twoje :P
UsuńAno widzisz, bo ja raczej wszystko w ręcach ;)
UsuńRęka rękę rysuje, jak to mówią tam, gdzie myć nie potrzeba.
Mnie pasuje :)
UsuńJaki to sprytny sposób na zorganizowanie sobie kogoś, kto będzie mnie drapał po plecach przez długi czas...! Ja bym chciała na plecach bitwę pod Grunwaldem!
OdpowiedzUsuńSprytnie! A potem jeszcze dodatkowe kilka godzin drapania się szczotką pod prysznicem ;)
UsuńPrzy długopisie zaplątanym w chaszczach zaplułam monitor :))))
OdpowiedzUsuńMożesz zostać tatuażystką! Zrobisz karierę i będziesz znana na całym świecie! :)
Tatułażystką mogę zostać póki co. Ale jak poćwiczę to mi może eł obumrze i wtedy... hej!
UsuńO, u mnie Ci się długopis nie zaplącze, dysponuję też dużymi połaciami gołej skóry i lubię mizianie długopisem, kiedyś pomalował mnie Mat, więc wiem z autopsji, że to ogromnie przyjemne. Krótko mówiąc- zgłaszam się na sesję, bo tatu cudny. Zresztą jak wszystko Twoje, co ja tu będę Ci ciągle maślić.
OdpowiedzUsuńZrobię specjalny zeszycik i powpisuję chętnych, jak nie na ten sezon, to na następny.
UsuńA skóra jest fajniejsza od płótna!
Bo doczepiony jest do niej człowiek ;)