Prywatnie, cichcem, do szuflady. Dla koneserów, na cudzą ścianę, pro publico bono. Bo ręka puszczona samopas się narowi. Bo nulla dies sine linea.

2015-08-07

Kolejka po lody

Na deptaku atak histerycznego sprintu w kierunku świeżej, na wpół rozmrożonej, dostawy rożków. 
Upały w takich miejscach robią z człowieka glukozowo-fruktozowe zombie...


Poprzednia scenka z fascynującego życia plażowiczów tu [klik]

6 komentarzy:

  1. Dołączam się do kolejki! Widzę, że jestem w stanie wyprzedzić wszystkich, z wyjątkiem matki z wózkiem. Ona jedzie na dopalaczach hormonalnych po porodzie, więc jest najszybsza i najbardziej zdeterminowana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym się bardziej obawiała półkuliście obnażonej matki czempiona wśród nieletnich cukrzyków.

      Usuń
  2. Widziałam ich wszystkich wczoraj, ale wcale nie na plaży, tylko na Plantach. Zwłaszcza tego gościa ze sprężynkami zamiast obcasów, który ma biust w rozmiarze 60B ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, to zjawisko występuje częściej i wszędziej, mam tylko nadzieję, że gość na Plantach miał przykryte swoje bufory choćby siatkową koszulką.

      Usuń
  3. A ja sobie zrobilam w piatek cytrynowy sorbet. I nawpychalam sie jak dzik. Jeszcze lemoniade tez z niego pilam - 2 lyzki sorbetu do szklanki + woda gazowana. A w sobote upieklam cytrynowa tarte, taki mialam glód cytryn. Pyszne to wszystko bylo. Choc teraz czuje sie jak jedna wielka cytryna.
    A sorbetu jeszcze polowa zostala.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do tego czasu to pewnie już niejedna sorbetowa partia zeszła, a hodowcy cytryn zacierają ręce ;) Nie oszczędzaj się.

      Usuń

Proszę sobie folgować

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...