Prywatnie, cichcem, do szuflady. Dla koneserów, na cudzą ścianę, pro publico bono. Bo ręka puszczona samopas się narowi. Bo nulla dies sine linea.

2013-10-16

Sezon na grzyby


2 komentarze:

  1. Laryngolog rozbawiony
    szukał wciąż po grzybach żony.
    Nie byłby omylny taki,
    gdyby jadł maślaki ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bolała noga laryngologa.
    Wziął grzyba do ust i znikła trwoga.
    ;)

    OdpowiedzUsuń

Proszę sobie folgować

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...