"Między nami po ulicy,
pojedynczo i grupkami,
snują się okularnicy ze skryptami.
I z książkami, z notatkami,
z papierami, kompleksami.
Itd., itp., itp., itd., itd. "
Można posłuchać całości, bo to ładna piosenka jest
[klik]
chociaż zawiera kilka kontrowersyjnych tez, jak na przykład 'Taki dzieckiem się nie zajmie, tylko myśli o Einsteinie' oraz 'I nie dla nich dewolaje, i Paryże, i Szanghaje. I nie dla nich bal i ubaw, ani Lala, ani Buba.'
Gdyż jestem pewna że dewolaje są już dostępne dla wszystkich, a dzieckiem można się zajmować riserczując Einsteina na smartocosiu oraz jednocześnie dewoluując w kuchni z Bubą. (A do Paryża to kto by się teraz wybierał).
No to jeszcze rzucim na ruszt posta kilka okularniczych portretów z fejsboxa.
(Zadanie: połącz w pary według gustowności oprawek)

(Na obrazku dwóch moich kolegów, ciotunia, ex-wykładowca oraz sławna blogerka)