Z ciekawostek technicznych: zastanawiałam się nad pozycją drugiej ręki. Nad głową zbyt chilloutowo ("A tak sobie leżę"), na brzuchu zbyt szykownie ("Patrzcie jaki mam ładny pasek") - w końcu w upadku chodzi o to, żeby wyglądać na choć trochę rozmemłanego, a nie jak na rozkładówce PlayKnighta. W trakcie upadku piersi wyskakują za stanika a nogi z butów. Z drugiej strony to tylko upadek z konia, a nie z wieżowca, zatem piersiom już darowałam ;). Czy ktoś pamięta (jedyny znany mi) film, gdzie koń znalazł się na szczycie wieżowca (wjechał windą razem z jeźdźcem) i nie chciał z niego zeskoczyć (instynkt, panie dzieju)?
Tak czy siak ręka z otwartym złamaniem znajduje się pod plecami. Albo nadal kurczowo trzyma lejce wierzchowca, który pogalopował dalej. Jak kto woli.
Rysunek powstał jako ilustracja do e-booka "Magiczna Bajaderka. Antologia Bajek" [klik].
No tak. 31 bajek razy jakieś 3 szt to wychodzi jakieś sto postów. Ten blog to samograj przez cały rok. Powoli pojmuje termin kalkulacji.
OdpowiedzUsuńNie bój nic, dziewoja jest rozmemłana w sam raz. Tez bym chciała być taka rozmemłana, podczas, gdy makijaż nie. Hm.
To nie makijaż tylko pośmiertne zsinienie powiek.
UsuńObkalkulowałam tylko początek roku, potem postawię na soft-porno co przyniesie mi więcej odwiedzin oraz mam nadzieję, hejterów ;)
Pozycja drugiej reki nadala Annie wyglad dramatyczny, czyli pasuje.
OdpowiedzUsuńAle ze kuń w windzie?? Nie kojarze....
Tylko dobrze o tobie świadczy, że nie kojarzysz... Niech pozostanie to zatem tajemnicą poliszynszyla ;)
UsuńJak na otwarte zlamanie, to dziwnie spokojny wyraz twarzy ma. Moze stracila swiadomosc z bolu, to by tlumaczylo ow.
OdpowiedzUsuńTo od botoksu ;)
Usuń