Dołączam się do kolejki! Widzę, że jestem w stanie wyprzedzić wszystkich, z wyjątkiem matki z wózkiem. Ona jedzie na dopalaczach hormonalnych po porodzie, więc jest najszybsza i najbardziej zdeterminowana.
Widziałam ich wszystkich wczoraj, ale wcale nie na plaży, tylko na Plantach. Zwłaszcza tego gościa ze sprężynkami zamiast obcasów, który ma biust w rozmiarze 60B ;-)
A ja sobie zrobilam w piatek cytrynowy sorbet. I nawpychalam sie jak dzik. Jeszcze lemoniade tez z niego pilam - 2 lyzki sorbetu do szklanki + woda gazowana. A w sobote upieklam cytrynowa tarte, taki mialam glód cytryn. Pyszne to wszystko bylo. Choc teraz czuje sie jak jedna wielka cytryna. A sorbetu jeszcze polowa zostala.
Dołączam się do kolejki! Widzę, że jestem w stanie wyprzedzić wszystkich, z wyjątkiem matki z wózkiem. Ona jedzie na dopalaczach hormonalnych po porodzie, więc jest najszybsza i najbardziej zdeterminowana.
OdpowiedzUsuńJa bym się bardziej obawiała półkuliście obnażonej matki czempiona wśród nieletnich cukrzyków.
UsuńWidziałam ich wszystkich wczoraj, ale wcale nie na plaży, tylko na Plantach. Zwłaszcza tego gościa ze sprężynkami zamiast obcasów, który ma biust w rozmiarze 60B ;-)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, to zjawisko występuje częściej i wszędziej, mam tylko nadzieję, że gość na Plantach miał przykryte swoje bufory choćby siatkową koszulką.
UsuńA ja sobie zrobilam w piatek cytrynowy sorbet. I nawpychalam sie jak dzik. Jeszcze lemoniade tez z niego pilam - 2 lyzki sorbetu do szklanki + woda gazowana. A w sobote upieklam cytrynowa tarte, taki mialam glód cytryn. Pyszne to wszystko bylo. Choc teraz czuje sie jak jedna wielka cytryna.
OdpowiedzUsuńA sorbetu jeszcze polowa zostala.
Do tego czasu to pewnie już niejedna sorbetowa partia zeszła, a hodowcy cytryn zacierają ręce ;) Nie oszczędzaj się.
Usuń