Ptaszek składany origami, o kształtach inspirowanych budową amerykańskiego bombowca B2-Spirit. Wiecie, przekraczanie bariery dźwięku, te sprawy.
Ptaszek natomiast ewidentnie ma osiągnięcia jedynie w temacie przekraczania bariery nienażarcia.
Tak wygląda przed złożeniem lub po rozłożeniu w celu archiwizacji.
A tak wygląda gdy się zalotnie uśmiecha.
"Czy ten ptak kala gniazdo, co je kala,
Czy ten, co mówić o tym nie pozwala?"
(Cyprian Kamil Norwid / bardzo fajny wiersz kończący się pukaniem stolika, ale nie przez dzięcioła ;))
Ty to masz mistrza w te klocki! I co będzie dalej z tym ptakiem?
OdpowiedzUsuńJajo?
UsuńA jak takie płaskie stworzenie wydobędzie z siebie jajo?
UsuńTen ptak się rozłożył do kwadratu, finito.
UsuńIle dni i nocy takiego ptaszka się rysuje? Proszę o szczerą odpowiedź.
OdpowiedzUsuńGdyby mu dodać ogonek tasiemki starej, mógłby jeszcze grać rolę płaszczki manty.
Ładny jest, ino trochu straszny.
Niestety zainstalowanie apki do konfabulacji uniemożliwia mi szczerą odpowiedź. Aczkolwiek mogę zdradzić, że to się dzieje w trakcie oglądania filmów zazwyczaj, na których to seansach bez rękoczynów bym nie wysiedziała, gdyż trafiłby mnie szlag.
UsuńWierzysz w reinkarnację? W następnym wcieleniu może będziesz benedyktynem ilustrującym pergaminowe karty ksiąg. W skryptorium nie będzie filmów :)
UsuńNie no, benedyktynem już byłam, to już było i se ne vrati, ustalmy to raz na zawsze. Ale potrafię mieć też rozmach, np jak gram w badmintona ;)
UsuńAleż Twój ptaszek ma bogate życie wewnętrzne! A wiesz, mogłabyś to robić na ceramice. Kupiłabym cały serwis takich odchudzających malowideł. Och i już mam kolejny pomysł jak ulokować moje miliony!
OdpowiedzUsuńKubeczki i miseczki w straszydła malowałabym, mmm :)
UsuńMożna by stworzyć zestaw 'Awantura', złożony ze strasznych utensyliów ceramicznych przeznaczonych do rzucania w małżonka ;)
Usuńoj tak, piekne ma to wnetrze! Te zeberka, jelitka, plucka!!!
UsuńSie normalnie wzruszylam tymi szczególami jego zębatej anatomii!!! *-*
o raju, ależ mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńHell, yeah! ;)
UsuńA to ci ptica...grozą powiało:)
OdpowiedzUsuńSypnę mu pieprzem.
UsuńMożna też wsypać popcornu i zadawać szyku w kinie na jakimś horrorze (tylko że tam jest ciemno, meh).
OdpowiedzUsuńŚwietny! Ale żarłoczna cholera jest. ;)
OdpowiedzUsuńLuzik, osiem palców też mi wystarczy ;)
UsuńAż mnie zżera rybia szczęka z ciekawości, jaki to był film. Wykluczam takie, na które trzeba się gapić bezustannie ze względu na nagłe zmiany akcji. Czyli odpada "Bolek i Lolek" i "Pszczółka Maja". Musieli dużo gadać bez częstych zmian ujęć. Czyli jak nic: "Miś Uszatek"!
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem na żadne się gapić nie trzeba, bo tylko ślepia bolą, można sobie dopowiedzieć na podstawie odgłosów ('trach, trach' - nie jest dobrze; 'oh,oh' - jest nieźle, chyba, że 'oh,oh,trach' to ewentualnie mogę spojrzeć.)
UsuńAle ogólnie to nie fizyka kwantowa w końcu ;)
Genialny.
OdpowiedzUsuń