(W czasie meczu dzieci się nudzą, więc zatem robią gify. )
EURO 2016 to jest taki niesamowity turniej, w którym gra toczy się o promocyjne naczynie k-amfory do stóp (trochę drogo, no ale).
Na pierwszy ogień (kamfora rozgrzewa!) idzie zawodnik z numerem szesnastym Płaszczakowski... nie, Błaszczykowski, który wszedł na boisko z ławki rezerwowych w meczu z Ukrainą, strzelił, po czym zrobił taką minę, no ale taką MINĘ (i z nią latał po boisku). Myślę, że długo tę minę ćwiczył na tej ławce, zanim wszedł i strzelił, co było niezbędnie konieczne aby tę minę zaprezentować.
Język dodałam sama, bo uważam, że z językiem byłoby nawet lepiej.
Nie jestem pewna czy nie przedobrzyłam z korkiem... ale co ja też będę polskiej reprezentacji żałować: niech mają, naści!
A teraz mecz. Rozgrywka. Ofensywa i defensywa. Dedykowana głownie komercji ale również duchu sportu.. Spójrzmy na boisko.
Oddaję głos do studia.
Nieszczęsny bramkarz wybija piłkę, przejmuje ją Lawendowski, podanie do Pustki, przez którego piłka przelatuje. Przejęcie! Piłkę odbiera Blik, oślepiając przeciwnika, podanie do Krychy, bo Grosik nadal szuka drobnych po kieszeniach. Mądre przejęcie przez Salomona, który rozdziela piłkę i mija przeciwnika w ciężkim embarasie. Mazdan bez auta porusza się ospale, nie dobiega, wykop i utrata piłki! Tymczasem małe zamieszanie w rogu, zawodnik sponiewierany przez podstępną nogę przeciwnika klapnął i Piszczy, kolega z drużyny, próbując go pokrzepić, zaczyna Jodłować. Gdzie jest sanitariusz? Chwila przerwy, piłka wraca do gry. Wawrzyn znowu drapie się po nie udekorowanej na czas meczu czaszce, to już jakiś odruch w chwilach stresu. Ostra ofensywa przeciwnika, nasz zawodnik wycofuje się Speszony, tak się nie zdobywa Sławy na boisku! Ale oto jeden z napastników, zawodnik pełen hożego ruchu, interweniuje, i Stępem przypuszcza atak. Jest, jest! Sytuacja podbramkowa! Niewykorzystana! Nie robi to wrażenia na Lawendowskim, który ładnie dziś pachnie i roztacza uspokajający aromat zamożnego celebryty: wie, że jeszcze jest czas, piłka jest okrągła, a połowy są dwie, między którymi zabłyśnie w bloku jako wielbiciel komórek, golarek i innych utensyliów. Jest w drużynie niekwestionowanym mentorem, bo nikt nie ma takiego zagłębia Kapusty. Tymczasem Dzionek zbliża się do końca, Starzyński tez nie młodnieje, jaki będzie wynik? Czy czeka nas Arkadia czy mleko się wylało? Czy wyjdziemy z grupy? Czy pozostanie nam wyglądać przez Lunetę kolejnego turnieju za 4 lata?
Przyjrzyjmy się z bliska, bo notatki z meczu są w mikro, zawodnicy wielkości biało-czerwonego paznokcia.
Od razu widać z kim się identyfikuję (podpis ;)
Możliwe że mam problemy ze słuchem, albo to taki rebus dla tych, którzy się trochę w nazwiskach zawodników reprezentacji orientują. Mam jeszcze inny rebus, dość łatwy, jak dla piłkarza młodzika z takiej, dajmy na to, BuuuRosji (bo Rosja dała ciała w tym roku, wiecie?).
Życzę wszystkim pociechy z dalszej części ćwierćfinałów.
Zabieram głos ze studia.