czyli rakieta z potabletkowego recyclingu. Jak zagospodarować blistra? Przede wszystkim dorysować mu pasującą rakietę. Tak się teraz projektuje kosmoloty, najnowszy ekonomiczny trynd połączenia 2d z 3d w celu wyprawy do czarnej d wszechświata.
A w każdej kapsule mikrokosmonauta. Niektóren zahibernowany, inny nie. Kapitan z egzemplarzem Platona (nie dosłyszał gdzie lecimy). Tradycyjny pokładowy mechanik typu Murzyn-zrobi. Jest również pies typu łajka (why, k...?) do oznaczenia nowych planet metodą tradycyjną.
Prędkość trzy węzły na kordonek, paliwo na paprochy i kruszki z suchego prowiantu, promieniowanie kosmiczne znaczne oraz wszystko na odwrót: nogi nad głową a czarne zamiast białego i vice versa.
Aaaale odlot! ;)
OdpowiedzUsuńNewa, rewelacja! Rewelacja! Pokochałam całą rakietę miłością kosmiczną, ale najbardziej rozczulili mnie przystojni kosmonauci w kapsułach! Zaczynam się martwić, że teraz będą Cię smutni panowie w szelkach i z plakietkami na szyi ciągać od NASA do Sasa, żebyś im promy kosmiczne i inne zidentyfikowane obiekty latające projektowała...
OdpowiedzUsuńnoo, wystrzałowa/odlotowa historyjka :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie cudeńko. I te pępowiny kosmiczne...
OdpowiedzUsuńPrzeurocze to jest. I do tego miniaturowe. W którymś z poprzednich wcieleń musiałaś być benedyktynem, który umarł w scriptorium.
OdpowiedzUsuńSuper, hiper, rewelacja, wentylacja!
OdpowiedzUsuńPamiętaj, że ja byłam pierwsza, która się w Tobie zakochała!
OdpowiedzUsuńWspaniałe! Chciałabym nim polecieć.
Uprzejmie informuję, iż z dniem wczorajszym ekspedycja powróciła na ziemię i zdaje raport.
OdpowiedzUsuń