Prywatnie, cichcem, do szuflady. Dla koneserów, na cudzą ścianę, pro publico bono. Bo ręka puszczona samopas się narowi. Bo nulla dies sine linea.
Laryngolog rozbawionyszukał wciąż po grzybach żony.Nie byłby omylny taki,gdyby jadł maślaki ;)
Bolała noga laryngologa.Wziął grzyba do ust i znikła trwoga.;)
Proszę sobie folgować
Laryngolog rozbawiony
OdpowiedzUsuńszukał wciąż po grzybach żony.
Nie byłby omylny taki,
gdyby jadł maślaki ;)
Bolała noga laryngologa.
OdpowiedzUsuńWziął grzyba do ust i znikła trwoga.
;)